14 października 2011

Pięć pytań do... Jędrzeja Stęszewskiego

Za nami pierwszy turniej PLFA 8, czyli drużyn, które wystawiają składy ośmio-, a nie jedenastoosobowe. Zapytałem Prezesa Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego, Jędrzeja Stęszewskiego, co sądzi o tym projekcie, jak zapatruje się na jego przyszłość oraz o kilka innych rzeczy.

Zapraszam do lektury!

Sebastian Matyszczak: Za nami pierwszy sezon PLFA 8. Jak go Pan ocenia?

Jędrzej Stęszewski:
Bazując na tym co usłyszałem, projekt PLFA 8 okazał się sukcesem. Z wielu stron – od uczestniczących klubów, zawodników, kibiców, ale także… sędziów – napływają do mnie głosy, że to świetne przetarcie przed graniem w „jedenastkach”. Praktycznie wszystkie mecze, zarówno turniejów eliminacyjnych, jak i Turnieju Finałowego, potwierdziły to, że opracowane wspólnie z Phillipem Dillonem i Krzysztofem Walentynowiczem przepisy gwarantują widowiskową grę. Naturalnie są pewne rzeczy do poprawy/uszczegółowienia, ale mamy solidną bazę do dalszych „usprawnień”. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem sportowym wszystkich drużyn, które w tym roku grały w PLFA 8. Jeszcze bardziej imponuje progres jaki poczyniły zespoły po pierwszym i drugim turnieju.


Co Pana zaskoczyło pozytywnie, a co negatywnie podczas tego turnieju?

Pozytywnie zaskoczył mnie poziom gry prezentowany przez wszystkie zespoły. Myślę, że, szczególnie, niektórych zagrań podaniowych i obronnych nie powstydziłyby się najlepsze zespoły pierwszoligowe. Bardzo cieszy też to, że zespoły grały czysto i fair. Negatywnie, najbardziej zaskoczyła mnie pogoda. Przenikliwy ziąb połączony z popadującym, od czasu do czasu, lodowatym deszczem, niestety skutecznie odstraszyły wielu fanów futbolu amerykańskiego. Mimo tego szczególne gratulacje należą się fanom Archers, którzy przyjechali za swoimi pupilami z odległej Bydgoszczy. Kibice Łuczników pokazali na czym polega dobry, kulturalny doping.



Jak ocenia Pan frekwencję na meczach PLFA 8? Czy można ją w jakiś sposób porównać z frekwencją na ligowych meczach w PLFA I i PLFA II?

Frekwencja nie była oszałamiająca. Jedną z przyczyn może być to, że większość turniejów nie było rozgrywanych na dobrych, znanych obiektach. To oczywiście nie zarzut, gdyż wiem jak dużo pracy włożyły wszystkie drużyny, szczególnie te które były organizatorami turniejów eliminacyjnych. Jestem pewien, że z czasem nowicjusze, którzy grali w PLFA 8 będą coraz lepiej promować futbol amerykański w swoim mieście. To musi się przełożyć na większą widownię. Jak zwykle ważne są nie tylko dobre pomysły promocyjne, ale konsekwentne pozyskiwanie nowych fanów nie zapominając o tych, którzy już wspierają drużynę.



Zwyciężyła ekipa Warsaw BEagles, czyli rezerwy trzeciej siły PLFA I. Nie martwi się Pan, że jesteśmy świadkami podziału najwyższej klasy rozgrywkowej na "wielkich" i "przeciętniaków"? Najlepsi mają już solidne struktury i budują drużyny młodzieżowe, a teamy z dołu tabeli PLFA I dopiero raczkują. Nie dopadnie nas syndrom Primera Division?

Myślę, że jedynym, na tym etapie, sensownym ograniczeniem są limity obcokrajowców. Nie można przecież karać drużyn, które są przedsiębiorcze, dobrze zorganizowane i profesjonalnie zarządzane. Oczywiście dla każdej ligi jedną z nadrzędnych wartości jest tzw. „parity”, czyli to by poziom był wyrównany a wynik każdego z meczów niewiadomą (co oczywiście jest tylko hipotetycznie możliwe). Jednym z niewielu „narzędzi”, którymi dysponują ligi sportów nieprofesjonalnych jest właśnie ograniczenie liczby obcokrajowców. Drafty, limit wynagrodzeń i pochodne mechanizmy są przecież przypisane wyłącznie do topowych lig profesjonalnych. Jestem absolutnie zdania, że należy równać do góry, nie do dołu.



Jak Pan ocenia pomysł stworzenia PLFA 8? Można okrzyknąć ten projekt sukcesem? Będzie kontynuacja?

Jak wspominałem, odbiór PLFA 8 jest bardzo pozytywny. Nie mi jednak oceniać czy ten projekt „wypalił”. To czy będziemy kontynuowali rozgrywki futbolu ośmioosobowego zależeć będzie od zainteresowania ze strony klubów. Kilka drużyn już wyraziło chęć wystąpienia w przyszłym sezonie w „ósemkach”. Planujemy też zorganizowanie turnieju/turniejów dla najlepszych zawodników z najlepszych drużyn. Myślę, że już w ciągu kilku miesięcy wykrystalizuje się model takich rozgrywek. Czy dojdą do skutku? Dowiemy się pewnie już na wiosnę 2012 roku.