20 marca 2012

Gdzie zagra Tim Tebow?

Jestem gorącym zwolennikiem koncepcji, by Tim Tebow i Peyton Manning grali w najbliższym sezonie w Denver Broncos. W ten sposób twórca "Tebowmanii" mógłby się wiele nauczyć od doświadczonego kolegi. A lekcje z Manningiem zapewne chciałby odbyć każdy młody rozgrywający w NFL.

Niestety, zapowiada się, że po wieloodcinkowej telenoweli pod tytułem "Gdzie zagra Manning?" przyszedł czas na kolejną: "Gdzie zagra Tebow?". Amerykańskie media donoszą, że najprawdopodobniej nie będziemy mieli przyjemności oglądać obu panów w jednej drużynie. Tymczasem Peyton nie gwarantuje sukcesów ekipie z Denver. Ostatni sezon 35-letni zawodnik spędził na leczeniu kontuzji. Oczywiście, wielu powie, że kiedy grał w Indianapolis Colts drużyna radziła sobie bardzo dobrze. Jego absencja w 2012 roku sprawiła, że "Blue Horseshoe" zakończyli sezon z fatalnym bilansem. To dobitny przykład, że Manning to serce drużyny. To również dobitny przykład na to, iż Colts tak naprawdę uzależnili się od Peytona, który dyrygował grą kolegów.
W przypadku sprzedaży Tebowa i ewentualnej kolejnej kontuzji (odpukać) Manninga, Denver będzie miało poważne problemy z klasowym rozgrywającym. Warto byłoby więc pozostawić Tima w klubie. Tym bardziej, że w zakończonej edycji rozgrywek sprawił, iż kibice wprost go uwielbiają i nie chcą - o czym mówi się coraz głośniej - jego przeprowadzki.

Jedni twierdzą, że to genialny quarterback, inni mają zupełnie odmienne zdanie. Tymczasem karuzela już się kręci i wciąż nabiera tempa. Na oficjalnej stronie National Football League czytamy, że na chwilę obecną pięć klubów jest zainteresowanych usługami Tima Tebowa. Michael Lombardi - który jest autorem tych słów - nie zdradza jednak, które to kluby. Za Oceanem można poczytać, że kandydatów jest więcej, niż pięciu: Minnesota Vikings, Miami Dolphins, Dallas Cowboys, Jacksonville Jaguars, San Francisco 49ers, czy Green Bay Packers to kluby, z którymi media w Stanach próbują łączyć przyszłość Tima Tebowa.

Trzeba jednak zwrócić uwagę na pewien mankament. Kandydaci a zainteresowani to dwie różne kwestie. I tak naprawdę - mimo wielu informacji napływających praktycznie ze wszystkich stron - dalej nie wiemy gdzie zagra Tebow.