2 lipca 2012

Sabercats Sopot z pierwszą porażką w PLFA II

Na stadionie Hutnika Warszawa przy ul. Marymonckiej 30 czerwca żar lał się z nieba. Nawet o godz. 17.30, gdy rozpoczął się mecz 4. kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II, termometry wskazywały ok. 30 stopni Celsjusza.

Mecz pomiędzy debiutującymi w lidze Królewscy Warszawa i Sabercats Sopot okrzyknięto hitem kolejki i przedwczesnym finałem grupy północnej PLFA II (tylko jedna drużyna zmierzy się ze zwycięzcą grupy południowej o awans do wyższej ligi PLFA I). Obie drużyny przed tym spotkaniem były niepokonane. Sabercats Sopot nawet liderowali tabeli pod względem zdobytych punktów (53 przeciw Lakers - relacja i 26 przeciw Werewolves - relacja). Tym razem musieli jednak uznać wyższość rywali i przegrali 29:13.

Do Warszawy Sabercats jechali jednak bez swojego asa - rozgrywającego Luke'a Zetazate. I odbiło się to na jakości gry ofensywnej. Twarda defensywa Królewskich sprawnie zatrzymywała akcje sopocian. Warszawska ofensywa zaś zabójczo kontruderzała. W konsekwencji pierwsza połowa zakończyła się trzema touchdownami z podwyższeniami i prowadzeniem 22:0.

Wydawać się mogło, że już jest po meczu, ale na drugą połowę weszła pobudzona i zmotywowana drużyna Sabercats. Kombinacyjne zagrywki i twarda obrona zaskoczyły warszawiaków i zmieniły obraz dosyć jednostronnego dotychczas meczu. W efekcie Sabercats zdobyli przyłożenie z podwyższeniem i zrobiło się 29:7.

Gra do przodu przyniosła również efekt punktowy w czwartej odsłonie meczu. Mimo kolejnych prób nie udało się jednak sopocianom odrobić strat z pierwszej kwarty i spotkanie zakończyło się wynikiem 29:13.

Po tej porażce Sabercats są ex aequo na 2. miejscu w tabeli PLFA II z Cougars Szczecin (4 pkt. w 3 meczach, 2 zwycięstwa i porażka, 0,677%), ale z gorszym bilansem punktowym (72 a 47). Obie drużyny zmierzą się 11 sierpnia w Szczecinie. Wcześniej jednak Sabercats Sopot będą mogli poprawić swoje bilanse w meczu z Angels Toruń 28 lipca na Stadionie Ogniwa w Sopocie (mapa).

Powiedzieli po meczu dla PLFA:
- Niestety przespaliśmy początek meczu, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik. Gdy zaczęliśmy odrabiać straty było już za późno. Królewscy to bardzo wymagający rywal - powiedział Michał Radelicki, prezes Sabercats Sopot.
- Prowadzenie zdobyte w pierwszej połowie dało nam zwycięstwo. Jednak przez to, że się rozluźniliśmy straciliśmy inicjatywę w drugiej części spotkania. A Sabercats pokazali, że są bardzo dobrą drużyną i dwie ostatnie kwarty należały do nich - podsumował Osman Hózman-Mirza-Sulkiewicz, wiceprezes oraz linebacker Królewskich.

Królewscy Warszawa - Sabercats Sopot 29:13 (14:0, 8:0, 7:7, 0:6)

I kwarta
7:0 przyłożenie Konrada Wojnarowskiego po 18-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Mroczyński);
14:0 przyłożenie Pawła Witka po 22-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za jeden punkt Jakub Mroczyński);

II kwarta
20:0 przyłożenie Karola Żaka po 1-jardowej akcji biegowej;
22:0 powalenie przeciwnika w jego własnym polu punktowym w wykonaniu Macieja Szczęsnego;

III kwarta
29:0 przyłożenie Mateusza Bednarczuka po 20-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za jeden punkt Jakub Mroczyński);
29:7 przyłożenie Pawła Połomskiego po 3-jardowej akcji po podaniu Michała Stelmasiewicza (podwyższenie za jeden punkt Adam Kłodnicki);

IV kwarta
29:13 przyłożenie Andrzeja Wołoszkiewicza po 12-jardowej akcji biegowej.
źródło: inf. prasowa