Miałem ostatnio przyjemność porozmawiać z zawodniczkami Warsaw Sirens o ich początkach z jajowatą piłką, o klubie i jeszcze kilku ciekawych rzeczach.
Zapraszam do lektury!
Sebastian Matyszczak:
Skąd pomysł, by stworzyć Warsaw Sirens?
Warsaw Sirens: Jak to już zostało powiedziane z „zazdrości’”
;) Dlaczego? Powód dla nas jest dość prosty, każda z nas chciała sprawdzić się
w tak dość męskim sporcie jakim jest futbol amerykański pokazując w ten sposób,
że kobiety też potrafią grać z takim samym zaangażowaniem i pasją jak Panowie.
Najbardziej zaskakującą rzeczą jest duże zaangażowanie wszystkich zawodniczek w
rozwój Warsaw Sirens oraz zainteresowanie nowych chętnych Pań, które chcą wspólnie
tworzyć „historię futbolu amerykańskiego” w Polsce. Dodam, że oczywiście kobiet
:)
Skoro „Syrenki”
powstały „z zazdrości” to kiedy z zazdrości powstanie liga?
Wszystko zależy od rozwoju innych drużyn i chyba jeszcze nie
czas na konkrety w tym temacie. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z Ligą PLFA i mamy
nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się przygotować jakieś pierwsze
spotkanie… może już w sezonie 2013!
Jakie były Wasze
początki z jajowatą piłką? Zaczęłyście od oglądania amerykańskiej ligi, czy dopiero
rozwój sportu w Polsce zbliżył Wasze drogi?
Część z dziewczyn, które trenują jest ściśle związanych z
męskimi drużynami, jako żony, dziewczyny, czy fanki, więc futbol poznały za
sprawą swoich ulubionych drużyn. Oczywiście są w naszych szeregach również dziewczyny,
które zaciekawiły się tym sportem dopiero na wieść o powstającej kobiecej
drużynie. We wszystkich przypadkach cieszy nas ogromnie, że dały sobie i nam
szansę pokazania czym jest futbol.
Jesteście pierwszą
żeńską drużyną w kraju. Planujecie jakąś współpracę z dziewczynami z innych
miast? Można się spodziewać meczów?
Na tym etapie rozwoju naszej jak i pozostałych drużyn FA
kobiet w Polsce współpraca polega na wymianie doświadczeń i wsparciu
promocyjno-informacyjnym. Wszystkie kobiece drużyny dopiero się tworzą, dlatego
też bacznie się nawzajem obserwujemy i trzymamy kciuki za rozwój tego sportu w
innych miastach.
Macie profesjonalne
stroje, czy ćwiczycie w tym co każda ma w domu?
Sprzęt jest w tej grze największą przeszkodą. Mogą to
potwierdzić wszyscy zawodnicy także w męskich drużynach. My na chwilę obecną
jeszcze nie posiadamy sprzętu, co oczywiście nie świadczy, że nie mamy tego w
planach. Na razie skupiamy się na treningach kondycyjnych i technicznych.
Zresztą zimą, na sali ciężko o trenowanie w sprzęcie. Nie mniej jednak cały
czas rozeznajemy się w sprawach sprzętu (pioniersko, bo różnice anatomiczne
kobiet uniemożliwią nam pewnie treningi w sprzęcie męskim) i już na wiosnę
planujemy pierwsze zakupy.
Kto jest waszym
trenerem? Skąd bierzecie materiały szkoleniowe i sprzęt treningowy?
Warsaw Sirens w bardzo dużej mierze jest wspierana przez
jedną z warszawskich drużyn męskich – Warsaw Spartans, z których został
wyłoniony sztab trenerów i od której pożyczamy sprzęt treningowy. Same treningi
odbywają się niezależnie od męskiej drużyny, ale poświecony czas,
profesjonalizm oraz przekazywana wiedza ze strony trenerów (czynnie trenujących
zawodników) oraz innych futbolistów, którzy pomagają nam w treningach jest dla
nas nieoceniona. Trenerem Głównym naszej drużyny jest Przemek Wolski wywodzący
się właśnie ze środowiska Warsaw Spartans.
Pewnie nie tylko ja
jestem ciekaw jak wyglądają Wasze treningi. Podążacie wzorem futbolistów i
biegacie/macie karnety na siłownie, baseny itd., czy ograniczacie się tylko do zajęć
czysto futbolowych?
Część z nas miała już styczność ze sportem zaczynając od
standardowych treningów, siłowni, biegania, tenisa po grę w piłkę nożną czy też
lacrosse :) Ale też jest druga część dziewczyn dla których treningi z FA są
pierwszą jak i jedyną aktywnością sportową do tej pory. Wszystko zależy od
prywatnych preferencji. Każda z nas chce być najlepsza w tym co robi dlatego
też nie ograniczamy się tylko do naszych standardowych treningów, korzystając
również z dodatkowych aktywności sportowych. Ale co jest najwspanialsze w tym
wszystkim? To, że każda chce trenować, nie ma lepszych / gorszych. Nie tworzymy
podziałów, wspieramy się jako jeden ”organizm” – jedna drużyna.
Żeński futbol w
Polsce jest wciąż traktowany w kategoriach ciekawostki. Miałyście kontakt ze
sponsorami/reklamodawcami? Jak oni do tego podchodzą?
Drużyna powstała zaledwie 4 miesiące temu i wszystko jest
jeszcze w budowie. Najważniejsze dla nas na tym etapie to zainteresować sportem
inne warszawianki i stworzyć solidne podstawy do dalszych działań i budowania
drużyny. Mamy fantastycznych trenerów i do końca zimy zarezerwowaną salę -
czyli to co najistotniejsze w tym momencie, jest. Na razie finansujemy się
same, ze składek członkowskich, ale nie ukrywamy, że pomoc sponsorska na pewno
przyspieszyłaby nasz rozwój.
Jak do Waszego nowego
zajęcia odnoszą się kobiety niezwiązane z futbolem?
Kobiety niezwiązane z futbolem podchodzą do naszej pasji
zazwyczaj z dużą ciekawością oraz odrobiną niedowierzania. Często jest to ich
pierwszy kontakt z tą dyscypliną sportową, więc bywają zszokowane, ale na pewno
nie ma w tym żadnych negatywnych emocji.
Spotkałem się z
komentarzami, że "to nie kobiety tylko babochłopy" uprawiają tego
typu sporty. Wy też miałyście podobne sytuacje?
Owszem, docierają do nas takie głosy, ale raczej sie nimi
nie przejmujemy, jak to już nawet starożytni Grecy powiedzieli „damnat quod non
intelligunt”, czyli potępiają to czego nie rozumieją. Na treningach nie mamy wątpliwości, że jest to
kobiece grono, a głosy mówiące o "babochłopach" są najwidoczniej
bardzo niedoinformowane w tym temacie.
Nie oszukujmy sie, jesteśmy nowością i jak przy każdej
takiej nowości pojawiają się głosy za oraz przeciw. Jeśli chodzi o walkę to
sądzimy, że nie jest konieczna, gdyż z nieprawdą nie ma potrzeby walczyć.
Czego można życzyć
futbolistkom w nowym roku?
W 2013 roku wszystkim futbolistkom należałoby życzyć przede
wszystkim zdrowia, bo jak wszem i wobec
wiadomo futbol amerykański to sport niesamowicie kontuzyjny. Silnej woli gdyż
jest bardzo potrzebna do treningów, szczęścia szeroko pojętego, sukcesów – zarówno
sportowych jak i tych życiowych – oraz uśmiechu, bo każdy wie chyba, że to
najlepszy przyjaciel kobiet!
A więc tego Wam życzę
z całego serca! :)